Jej masa mnie przytłaczała, gdy stawała na wadze chyba
wyświetlał się jej PESEL albo nr konta, aż trudno było uwierzyć, że to coś
kiedyś tańczyło.
Z jej lekcji wiele nie zapamiętałam, ale pewnie dlatego, że
nie było tam niczego szczególnego, wartego zapamiętania. Pamiętam tylko parę
wydarzeń.
Kiedyś stwierdziła, ni z dupy, ni z oka, że brzydko
ćwiczymy, że się nie staramy, trochę pokrzyczała, powykrzywiała mordę, zmieniła
kolor twarzy na czerwony, trzasnęła dziennikiem o stołek i wyszła z sali.
Miała swoje humorki, chodziła z uniesioną głową i lubiła pokazywać jak ważna jest, zresztą jak każdy inny nauczyciel w tej szkole...
Hej. JESTEM UCZENNICA TEJ SZKOŁY :) KTÓRĄ NAUCZYCIELKĘ MASZ NA MYŚLI? Napisz chociaż inicjaly :)
OdpowiedzUsuńP.s. Świetny blog xd
Nazwisko na W. imienia nie pamiętam :D
OdpowiedzUsuńWrz....?
OdpowiedzUsuńTak ;)
OdpowiedzUsuńTo moja nauczycielka od klasyki jest straszna wiecznie na nas wrzeszczy i poniza nas
OdpowiedzUsuń