wtorek, 15 października 2013

PEDOFILE E.

4 klasa podstawowa, 9 lat. Większość dziewczyn bardzo przeżywała mieszkanie w bursie z dala od rodziców pod opieką wychowawców, którzy byli dosyć specyficzni. Byłam dziwnym dzieckiem i czułam się wolna poza domem, dlatego moim zadaniem było pocieszanie koleżanek które wiecznie opłakiwały rozłąke z rodzicami. Mieszkałyśmy w bursie położonej w środku wielkiego miasta. Całe szczęście jakieś 100 m do szkoły. Jednak na ulicy tej  panowało w powietrzu coś niepokojącego. Krążyły plotki, że na tej ulicy są pedofile i zboczeńcy, którzy czają się na takie małe dziewczynki jak my. Byłyśmy zastraszane w ten sposób przez starsze koleżanki, które opowiadały nam historie które się "ponoć" zdarzyły.
Czy były te historie prawdziwe?.. pewnie już nigdy się nie dowiemy. 


Do dzisiaj pamiętam jak wyszłam pewnego dnia do szkoły, zawsze przed wyjściem rozglądałam się w prawo i lewo a potem biegłam. Ale tym razem dokładnie na wprost mnie, w śmierdzącym zalatującym gównem psim parku stał pan skierowany w moją stronę. Zdrętwiałam, patrzyłam na niego, on na mnie. Zastanawiałam się co on trzyma w dłoniach i tak tym wymachuje. Nigdy wcześniej tego nie widziałam, bo była to męska część ciała w tym wieku obrzydliwa i nierozpoznawalna. Jak już zrozumiałam co pan w długim czarnym płaszczu robi, zaczęłam biec ile sił. Nie gonił mnie, natomiast zawsze czułam że ilekroć wychodzę z budynku, ktoś mnie widzi, śledzi i obserwuje... Jedna z moich dobrych koleżanek czuła że ktoś cały czas za ną chodzi. Męczyło ją to uczucie tak długo aż nie zmieniła szkoły i nie zamieszkała w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz