Dziewczynki od lat 9, aż do dorosłych kobiet (tyle
trwa proces „nauczania” w tej szkole) są obciążone tańcem, nie mają kontaktu z
resztą świata, godzą się z codziennym upokorzeniem, przestają zwracać uwagę na
niedorzeczności szkoły i z czasem staje się to dla nich rzeczą najnormalniejszą
w świecie.
Baletnice które spędzają czas tylko i wyłącznie w
swoim gronie i nie poszerzają znajomości, stoją w miejscu, przestają się
rozwijać.
Wyobraźnia była zakazana...
Na lekcji tańca, każdy paluszek ma swoje miejsce i jeśli
znajdował się o centymetr w niewłaściwą stronę, był to skandaliczny, wręcz
niewybaczalny błąd, bo musi być tak jak pani profesor każe. Ciężko odebrać
młodym ludziom coś tak cennego jak wyobraźnie, wieczną wolność. A jednak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz