czwartek, 14 listopada 2013

PSYCHAAAA

Matematyka :D Tego jeszcze nie było ! Jak to jest rozmawiać ze schizofrenikiem ?
No zastanówcie się przez chwile, jak wyglądałaby ta rozmowa.
Żeby dobić, to teraz wyobraźcie sobie nauczycielke od matematyki ze schizofrenią.
W jakim ta kobieta była świecie.... Rozmowe z nią możnaby porównać do rozmawiania z podłogą. Mówisz i właściwie po chwili się zastanawiasz, czy to Ty mówisz innym, nie zrozumiałym językiem, czy ona poprostu patrzy na Ciebie jak na debila.
 Nie tłumaczyła nam zadań, bo wszystko było napisane w podręczniku- tak twierdziła. Dawała naklejki swoim ulubieńcom, traktując nas jak małe dzieciaczki. Ułożyła nawet piosenke, do melodii czołówki smerfów, abyśmy jej śpiewali przed lekcją.
"Hej dzieci jeśli chcecie, matematyke mieć, zajmijcie prędko miejsca swe... bo dziś dzieńdobry mamy, książkę, zeszyt otwieramy, zaczynamy UUUU- CZZZZZY---ĆĆĆ SIĘĘĘĘ !"
Uwielbiała to. Była dumna z nas, uśmiechnięta, szczęśliwa...
Jednak chwile po, tak jak zawsze zadała nam pare zadań i patrzyła w okno, nie słysząc nic. Zazwyczaj stała tam przez całą lekcje, zbyt zajęta nie czuła potrzeby żeby nam odpowiadać na pytania. To było jej ulubione zajęcie. Patrzenie w okno. Ponoć ludzie którzy bardzo za kimś tęsknią, mają ten odruch patrzenia za okno. Mówiliśmy na nią Nowol. W domu zawsze robiłam wszystkie zadania, rodzice byli bardzo zadowoleni, a moje oceny z matematyki miały średnią 1. Bardzo sie nie lubiłyśmy z Nowolem, a ona uwielbiała wpisywać nam jedynki :P Więc moja mama słuchając moich narzekań, miała to głęboko w dupie. Gdy przyszła na wywiadówke, chciała porozmawiać z Nowolem, bo nie mogła uwierzyć, że tak źle pracuje na lekcji.
Za chuja się nie dogadały XD Nowol chyba nawet nie wiedział, że jest na wywiadówce, bo siedziała sobie przy stoliku i jak rodzic chciał z nią porozmawiać, to zachowywała się jak stara babinka. Nie chciało jej się wstać, ani podejsć do drzwi... Wyglądała jakby właśnie ją odłączyli od kroplówki i ledwo podeszła tam do mojej mamy. Jak zawsze blada jakby worki w młynie trzepała, ubrana w spódnice z koca, z tą samą bluzką co zawsze, która wyglądała jakby dzieci z afryki się nad nią ulitowały i dały jej szmatke po zmarłym już dwa lata temu dziadku. "Ubrania" były w tak mdłym kolorze, że potrafiła zepsuć dzień bardziej niż brzydka pogoda.
M: Ja w sprawie mojej córki.
N: Aha...
M: Potrafi mi pani cokolwiek powiedzieć? Jak się zachowuje na lekcji, czy pracuje ..?
N: Musiałambym spojrzeć na oceny.
Po chwili ciszy..
M: Nie potrafi mi pani nic powiedzieć o niej, nie patrząc na oceny ?
Patrzy z osłupieniem, brak wyrazu twarzy, zakładam, że moja mama się odsunęła o krok w tył, bo czasem można mieć wrażenie, że może się w każdej chwili na Ciebie zrzygać (można to wywnioskować po jej wyrazie twarzy).
Moja mama cierpliwie, próbowała się dowiedzieć CZEGOKOLWIEK.
M: to może pani pójdzie pójdzie po ten dziennik, czy ja mam iść?
I znowu cisza. Mama się poddała i wróciła do domu.

9 komentarzy:

  1. zastanawia mnie ten kot...

    OdpowiedzUsuń
  2. napisz jaka była reakcja twoich rodziców na te szkole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzice przyjeżdżali na występy, na piękne przemówienia dyrektora, także byli zachwyceni, bo widzieli tylko efekt mojej pracy. Nie widzieli natomiast calej reszty. Zdarzało sie ze rodzic byl zaproszony na lekcje, wtedy jak można się domyślić lekcja wyglądała zupełnie inaczej. Nie było kamer, ani żadnych dowodów, dlatego trudno bylo mi cokolwiek wytłumaczyć rodzicowi... Pozory tej szkoły opisałam w jednym z wpisów:)

      Usuń
  3. Podaj jej inicjały

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy caly czas mieszkalas w jednej bursie ? Jeśli nie fajnie by bylo przeczytać opis tej drugiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. napisz o pierwszym przesłuchaniu do szkoły, swojej klasie, ostatnich dniach w szkole, kontuzjach itd, egzaminach rocznych, wyjazdach, wycieczkach, reakcji na twoje odejście, chłopakach w szkole baletowej i jak są traktowani przez nauczycieli, o wyglądzie szkoły, o rozkładzie zajęć!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety wróciła. Mamy z nią matematyke i infe. Zgadzam się z Twoją opinią co do niej. Cała klasa się na niej wyzywa oprócz jej dwóch pupilkow. Mam jej dosyć.. Na szczęście odchodzi albo ją wywalają. Mam nadzieję, że nie wróci.

    OdpowiedzUsuń