czwartek, 7 listopada 2013

Bez wyjścia.

Co do mojego ulubionego manipulordercy (A.C) która każdego dnia jest przy mnie na nadgarstku, która co dzień uwielbiała wszystkim a w szczególności mi uprzykrzać życie, stosuje swoje metody na moich koleżankach, które opuściły tę że szkołę (z własnej woli).
Moja dobra koleżanka, która zawsze dokarmiała swoimi kanapkami z domu nas dzieciaków z internatu, zmieniła, szkołę, życie i zaczęła wszystko od nowa. Niestety musiała się jej wpierdolić w życie „Piękna”. Ma jej numer telefonu, więc kto jej zabroni pisać i dzwonić?
Ta dziewczyna, jest kochana, miła i spokojna, jednak nie potrafi jej odmówić, nadal czuje, że A.C ma nad nią całkowitą kontrole, mimo że tak naprawdę nie ma żadnej, ona w podświadomości boi się przeciwstawić, bo przecież to prowadzi to nie za miłych konsekwencji. Ta blond żmija „poprosiła ją” żeby przyszła obejrzeć jak tańczą dziewczyny w jej kółku. Powiedziała, że ma inne plany, ale w końcu dała się przekonać. Dostała propozycje aby dołączyć do tej grupy, bo brakuje jej chętnych (dziwne, hm?) więc patrzy na nią z nadzieją, że ta dziewczynka z dobrym serduszkiem jej pomoże..


”Pani Profesor, ten dzień i godzina nie za bardzo mi odpowiada. Niestety.”
P.prof. odparła, że dla niej może zmienić dzień i godzinę. Cóż wtedy miała powiedzieć?
Została przyłapana, zapędzona w róg, przyłapana na kłamstwie i co by się nie działo, musiała się zgodzić. Całym sercem nie chce, ale idzie tam.
Gdy powiedziała mi pierwszy raz, że A.C ją zaprosiła na coś, to już dobrze wiedziałam, co będzie dalej. Mówiłam jak będzie, ale ona się upierała, że na pewno odmówi, bo nie chce i koniec. W tej sytuacji żałuje, że miałam rację.
Cóż, może i ta kretynka potrafi manipulować, może ma obmyślony dokładny plan i doskonale wie, że jej była uczennica nie zdoła jej odmówić, to i tak jej wina jest tylko częściowa.
Czemu się zgodziła? Czemu mnie nie posłuchała? Dobrze wie, że tego nie chce. Zmieniła szkołę, bo chciała się znaleźć jak najdalej od tego wszystkiego, jednak węże wypełzające z sali baletowej owijają się wokół jej nóg, wysysają z niej prawdziwe odczucia i myśli i znowu zostaje z niej tylko lalka, która robi wszystko tak jak karze właściciel.

5 komentarzy:

  1. "która każdego dnia jest przy mnie na nadgarstku" piszesz tak już któryś raz. Co mamy przez to rozumieć.?

    OdpowiedzUsuń
  2. że jest to bardzo istotny szczegół.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wycięła sb na nadgarstq inicjały a.c

    OdpowiedzUsuń
  4. Węże gnieżdżą się w całej tej szkole... kąsają przy każdej możliwej okazji, każdy każdym manipuluje, a pewne sytuacje są tylko apogeum tego wszystkiego. Manipulacja i chamstwo to jedyne czego nauczyła mnie ta szkoła. Wbrew pozorom bardzo przydatna rzecz...uczyłam się od MISTRZÓW. Jednak największego wsparcia w rozwijaniu tych talentów udzieliły mi koleżanki z klasy. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie mieści sie ta szkola?

    OdpowiedzUsuń